Sam bieg był bardzo fajny. Pies nie biegał na boki i trzymał równe tempo. Parę razy zdarzyło mu się przyspieszyć i wybić mnie z rytmu także jeżeli będziemy dalej kontynuować wspólne bieganie na pewno będę się musiał zaopatrzyć w jakąś smycz z amortyzatorem i pas do tego celu (w szelkach już chodzi na co dzień). Po biegu było jeszcze lepiej bo Momo po powrocie do domu postanowił się położyć i spać ;-)
Z tego co udało mi się wyszperać w internecie to boksery ze względu na krótką kufę i spłaszczony nos mogą mieć problemy z oddychaniem podczas biegania. Z drugiej strony jest to rasa z taką ilością energii, że bieganie jest wskazane aby ją uwolnić. Czytałem dużo opinii ludzi, którzy biegają z bokserami dużo dłuższe dystanse i nie ma żadnych problemów. Oczywiście pies tak samo jak człowiek musi się stopniowo rozbiegać także nie ma co szaleć od razu z dłuższymi wycieczkami. Wskazane jest również przebadanie boksia jeżeli chce się z nim regularnie biegać i to mam zamiar zrobić jak najszybciej.
Temat ten bardzo mnie ciekawi, także jeżeli macie jakieś doświadczenie z uprawianiem sportów (bieganie, rower, turystyka) w towarzystwie boksera bardzo chętnie wysłucham cennych wskazówek i rad jak się do tego profesjonalnie zabrać aby nie zaszkodzić pieskowi.
Mój boksio przebiega weekendowo 30km ze mną oczywiście:) jeżeli chodzi o zmęczenie bywa różnie.
OdpowiedzUsuń30km robi wrażenie, gratulacje! Boksio długo się wdrażał w takie dystanse?
Usuń